niedziela, 14 grudnia 2014

Zimowe biegi górskie w Falenicy - Bieg 1

Nazwa jak dla mnie bardzo chwytliwa - dlatego przeszukując czesluście internetów od raz zwróciłem uwagę. Szczególnie, że cykl odbywa się w Warszawie.

Każdy bieg odbywa się na wydmie Falenickiej. 3 pętle po 3,33km każda 85m przewyższenia (7 podbiegów) co daje 10km i 255m przewyższenia. Dystans nie poraża, nachylenie w porównaniu do Kieratu też mniejsze, ale treningowo nadaje się idealnie :)





Na ścieżce piach - dużo sypkiego, jak w piaskownicy, na płaskich odcinkach trochę ubitego. Trochę korzeni. Ogólnie fajnie bo w żadnym momencie nie biegnie się po twardym. Fellraisery radziły sobie bez zarzutu.

Na samym biegu trochę tłoczno - startowało około 600 zawodników. Na pierwszej pętli trochę za szybkie tempo narzuciłem, zadyszki dostałem, ale udało mi się utrzymać prędkość. Druga pętla straszliwie się dłużyła, na trzeciej już liczyłem sobie podbiegi, to ten czas jakoś sprawniej mijał. Obrałem sobie pana w koszulce Enea na tempomat, żeby na koniec go wyprzedzić ;) Czas osiągnięty - 46min 50s. Poniżej deklarowanego. Na mecie spędziłem tylko sekundę i zrobiłem szybką ewakuację do auta, żeby w korku nie utknąć.

Ogólnie było bardzo fajnie i z przyjemnością pojawię się 10 stycznia na kolejnym biegu (o ile nic nie wypadnie...).